Logowanie |
---|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Szkicownik Poetycki [7] -fragmenty:
Jest w świecie przyrody jak gdyby sumienie, które liczy się z prawami do życia wszystkich gatunków, które czuwa nad granicami okrucieństwa, w pewnej mierze, niestety, przez nie tolerowanego. Nie było dane żadnej z potężnych bestyj wybujać ponad inne, zagarnąć zbyt wiele miejsca. Człowiekowi jedynie- ale otrzymał on szczególne zadatki na to, by nie być bestią.
Powiecie: orzeł, sęp, puchacze, wampiry- czy psy latające. Nie, przyznać musimy, że zbytnio one światu nie doskwierają. Orzeł, najpotężniejszy, mnoży się słabo i
pozostaje w swoich podniebnych dziedzinach, rzadko napadając na słabszych. Gorszy byłby tygrys latający, krokodyl uskrzydlony, nosorożec, którego złośliwości przyszłyby z pomocą ogromne błony nietoperza, rozpięte nad brzydkim i głuptackim łbem. Najgorszy zaś byłby owad szkodnik, szarańcza wielkości naszych obecnych bombowców, latających fortec. Dzięki naturze, dzięki jej umiarowi, nie ma takiego straszydła na tym świecie. Możemy być jej wdzięczni, że ograniczyła małością to, co skrzydlate, a gniewne i zaborcze.
A teraz spojrzyjmy prawdzie w oczy i podziękujmy-gorzko- człowiekowi, że ją stworzył, tę szarańczę na przekór prawom natury! Gdyż ta szarańcza olbrzym to właśnie nasze samoloty bojowe, których poczęcia i dalszego hodowania nie można dosyć odżałować.
Rodzaj ludzki zagrożony jest i będzie przez nią. Wszystek, nie tylko ludzki. Dotrze ona wszędzie, wytępi, co zechce. "Ziemia padać będzie w strachu jak owca przed wilkiem..."
(...)
Kto pierwszy na świecie z wysokości bombardował? Zapomnieliście opowiadań podróżników z dawnych powieści dla młodzieży, egzotycznych starych rycin francuskich? Małpy rzucają kokosami nie tylko w ludzi, lecz i na przemykającego się tygrysa, którego szczególnie nie cierpią. Ukryte w gałęziach bombardują, wrzeszcząc i naigrawając się. Tak, biała, złośliwa istoto z 'duszą"! Twoi przodkowie leśni różnież celują w ciskaniu włochatych, ciężkich pocisków, zrywanych z palm! Ale nie obrażaj się! Już nie masz prawa, człowieku, obrazić się o żadne porównanie z dziedziny przyrody. Już ci nie czas wynosić się ponad dżunglę. Chyba-samolotem, aby bombardujące orzechami małpy ostrzeliwać z karabinów maszynowych.
*
Szkicowniki poetyckie -1939. Frgm.
W ogrodach zoologicznych drzewa szumią inaczej.
Może zauważył to jeszcze ktoś oprócz mnie?
Rozgłośniej, świadomiej, bardziej przemująco.
Czy to żal Natury nad uwięzionym stworzeniem, nad nieszczęsną menażerią? Czy tęsknota rośliny, aby być choćby najsmutniejszym zwierzęciem? aby wyrwać się z parnej, dusznej nieprzytomności? Albo może wydaje się drzewom, że i one są uwięzione w tym zwierzyńcu?
Dość, że płaczą, szumią niezwykle.
Posłuchajcie tylko, zwróćcie na to uwagę, to ciekawsze od małpich skoków.
I w warszawskim zoo, i w zagranicznych, gdy je sobie przypominam- głuszy mi ryk lwów i tygrysów ten wysoki poszum, głośniejszy, dramatyczniejszy.
Platanów, topoli, lip.
Kołysze do snu bunt Płowych. Zimną obrazę tygrysów, wzgardę lwa.
Wisława Szymborska
"Zwierzęta Cyrkowe"
Przytupują do taktu niedźwiedzie
skacze lew przez płonęce obręcze,
małpa w żółej tunice na rowerze jedzie,
trzaska bat i kołysze oczy zwierząt,
słoń obnosi karafkę na słowie,
tańczą psy i ostrożnie kroki mierzą.
Wstydzę się bardzo, ja - człowiek.
Źle się bawiono tego dnia:
nie szczędzono hucznych oklasków,
choziaż ręka dłuższa o bat
cień rzucała ostry na piasku.
Józef Czechowicz
"Śmierć"
napisano stacja towarowa
napisano magazyn
dźwig i winda zwieszają ciężkie głowy
cokolwiek się zdarzy
wagon czerwone więzienie krów
zatkał okienka pysikami cieląt
ryk żalem kipi ryk i znów
maszyny ciszę mielą
worki na rampie pachną paszą
wieś jest na chwilę jakże nęci
ale nie ma wilgotnego szmeru traw u pędn
białe lampy noc słodką gaszą
o koła których 8
dobrze wy wiecie gdzie rzeźnia
im hamulcom przyczepom osiom
droga też nie bezbrzeżna
dlaczego deski przepojone smarem
przestały być kwitnącymi sosnami
dlatego i ceglany dom
stacja towarowa z żelaznym dźwigarem
nie zmiłuje się nad nocą i krowami
krowy na zabicie są
Jacek Dumczalewski
"Przepraszam"
Za noże wbijane w piersi
I za poderżnięte gardła
Za rzeźnie, haki, siekiery
Sznury, łańcuchy, hamburgery
Wątróbki, szynki i kiełbasy
Reklamy, sklepy, rarytasy
Za transport, kije, złamane kości
Buty i pięści użyte w złości
Za wrzaski, klatki i kamienie
Ból, obojętność i cierpienie
Przepraszam...
|
|
Komentarze |
---|
Brak komentarzy.
|
|
Dodaj komentarz |
---|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
Oceny |
---|
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.
Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.
Brak ocen.
|
|
|
|